Je tiens très particulièrement à remercier les membres du bureau exécutif de l’ACFP, et les autres qui viennent régulièrement agrandir le cercle de réflexions, pour le dévouement et l’investissement personnel qu’ils ont consacré à l’organisation et au déroulement de l’accueil de nos amis de l’Association Polonaise de Pyskowice. Ils se reconnaîtront tous ici car il m’est difficile de tous les citer. Ils ont TOUS été solidaires dans les moments difficiles que nous avons traversés, et notamment en apportant chacun, une importante contribution financière personnelle.
.
Le mot du Président Jean RABESCO
.
Nous avons sollicité l’aide de la mairie de La Ricamarie afin qu’elle prenne en charge une partie des frais concernant uniquement les membres de la délégation polonaise, comme le fait la mairie de Pyskowice lorsque les français se rendent en Pologne. Demandée par courrier du 29 juillet 2008, cette subvention nous a été refusée catégoriquement par un courrier daté du 2 septembre 2008, signé par Marc FAURE, maire de La Ricamarie. Bizarre, ce courrier est fait le jour même où il reçoit ma lettre de relance datée du 1er septembre !
.
Le motif ? L’invitation officielle qu’il a faite au maire de Pyskowice pour décembre 2008. Selon lui, cette délégation n’avait pas de caractère officiel, faux prétexte puisque cette subvention aurait quand même été demandée si la délégation associative était venue en décembre. Je souligne également que selon la Commission Européenne des Villes Jumelées, “ le jumelage doit concerner et profiter aux populations des villes jumelées, et non pas à des intérêts particuliers (économiques ou politiques)”.
.
Cette attitude négative a profondément affecté les membres des deux associations, et bien sûr les élus de Pyskowice, même s’ils ne s’en sont pas ouverts à nous par discrétion. Par conséquent, nous n’avons pas souhaité donner suite à une réception de cette délégation en mairie, comme nous l’avions demandée avec notre premier courrier, le maire en assumant la responsabilité. Bien sûr, l’ACFP n’a pas baissé les bras, et nous avons sollicité l’aide du Conseil Général et de la Permanence Parlementaire de notre circonscription. Dans l’attente d’une réponse que nous espérons favorable, c’est l’ensemble des membres de l’exécutif qui a apporté solidairement les moyens financiers complémentaires à la caisse de l’ACFP qui a été complètement vidée. Je les ai en remercie sincèrement.
.
Fait à La Ricamarie, le 22 septembre 2008
.
Le Président Jean RABESCO
.
SPRAWOZDANIE Z PRZYJĘCIA DELEGACJI STOWARZYSZENIA NASZYCH PRZYJACIOŁ Z PYSKOWIC W ZWIAZKU Z 10-a ROCZNICA BLIZNIACZEGO PARTNERSTWA W DNIACH od 13 do 19 WRZESNIA 2008r
.
Bardzo dziekuje Pani Anieli GRIVOLAT za tlumaczynie francusko – polski.
.
W dniu 13 września 2008r. Deszczowym wieczorem przybyła do La Ricamerie delegacja 22 osób, w tym 5-cio osobowa grupa młodzieży. 18 osób jechało minibusem, dwie pozostałe samochodem z Niemiec, i dwie młode osoby przybyły autobusem, który regularnie kursuje między Krakowem I Lyonem. Co tylko potwierdza jak bardzo wielu z nich pragnęło świętować rocznicę z nami. Członkami tej delegacji , byli :
.
– Alicja WECEL, dawny burmistrz Pyskowic, sygnatariusz umowy bliźniaczego partnerstwa , podpisanej 10 lat temu
– Leszek KUBIAK, zastępca prezydenta Powiatu miasta Gliwice, któremu podlegaja Pyskowice
– Teresa GORCZYCA et Andrzej SIUTA, aktualni czlonkowie Rady Miasta Pyskowice
– Anna SMYL, prezes Stowarzyszenia Przyjaźni Francusko-Polskiej z Pyskowic
Tak więc ważne osobistości z Pyskowic zaszczyciły nas swoja obecnościa w czasie tego spotkania. SKFP pracowało przez cały miesiac lipiec i sierpień żeby przygotować to przyjęcie i je uprzyjemnić poprzez zorganizowanie wycieczki i zwiedzanie naszego pięknego regionu. W zwiazku z tym, że nasze środki finansowe sa bardzo słabe, nasz budżet byl bardzo ograniczony. Zarzad Stowarzyszenia ustalił jego wysokość do 10 500€ na 5 dni, dla 40 osób minimum.
Program, który przygotowaliśmy przebiegał w następujacy sposób:
– Niedziela 14 września : O godz.9 rano, ci którzy tego sobie życzyli mogli uczestniczyć w mszy świetej w polskiej kaplicy, mszy prowadzonej w każdą niedzielę przez ksiedza Romana. Braliśmy w niej udział i była to okazja, żeby zobaczyć salę z której korzysta stowarzyszenie , znajduje sie ona w podziemiu kaplicy.
Około godz. 12 wspólnie zjedliśmy obiad w oberży La Jasserie. Nasi polscy przyjaciele skorzystali z okazji i obdarowali nas prezentami a także odczytali osobisty list pana KESKI, burmistrza Pyskowic. Po południu zebraliśmy sie przy pomniku partyzantów polskich, zabitych na polanie w 1944r. na terenie gminy La Versanne. Należy dodać, że wśród ofiar była Teresa ZOLKOWSKA, siostra naszej przyjaciółki Anny KACZMAREK. Wieczorem, żeby uhonorować gości każda z rodzin zorganizowała kolację we wspaniałej przyjacielskiej atmosferze.
– Poniedziałek 15 i wtorek 16 września : wycieczka autobusami Driot-Masson, w poniedziałek najpierw pojechaliśmy zwidzać przez l’Aubrac wiadukt Garabit, Chaudes Aigues, Laguiole, wiadukt Millau, wieczorem etap w CAYLAR, Hotel du Rocher, w którym mogliśmy podczas spektaklu podziwiać miejscowe tańce ludowe. We wtorek, pojechaliśmy na teren departamentu de l’Hérault obejrzeć Cyrk de Navacelles, następnie do le Gard, miasta de Saint Ambroix, dawna stolica produkcji wyrobów jedwabniczych. Wróciliśmy przez departement de l’Ardèche zwiedzajac la Grotte de La Cocalière, następnie słynny Most d’Arc
– Sroda 17 września, dzień odpoczynku dla wszystkich . Nasi polscy przyjaciele mogli spędzić dzień z rodzinami, ktore je przyjęły, zrobić zakupy lub spotkać się z przyjaciółmi, którzy nie mogli ich przyjać. Wieczorem, wszyscy spotkaliśmy się u naszych przyjaciół Maurice et Françoise GIRARD, którzy nas przyjęli w swoim domu aby wspólnie odczuć atmosferę przyjaźni podczas prostego posiłku, po którym śpiewalismy i tańczyliśmy, uczestniczac we wspólnej zabawie. W następstwie naszej prośby o pomoc, z która zwrócilismy się do radnych naszej doliny l’Ondaine, zaprosiliśmy Pana Jean-François BARNIER, radnego departamentu, któremu towarzyszyła małżonka, polskiego pochodzenia. Pan Dino CINIERI, poseł, nie mógł przybyć w zwiazku z praca w Zgromadzeniu Narodowym.
– Czwartek 18 września, planowaliśmy wstępnie wycieczkę autokarem do LYONU, zgodnie z planem wizyt, który nam przygotował Polski Konsulat. Niestety w zwiazku z brakiem subwencji anulowaliśmy ten wyjazd, i każda rodzina, która przyjęła polskich gości zorganizowała dla nich osobiste wyjazdy, badź to do Lyonu, badź do Puy według zainteresowania. Wieczorem, spotkaliśmy się, żeby spędzić nasze ostanie chwile razem w l’Auberge des Faux przy kolacji, która uprzyjemnił nam Nicolas grajac na akordeonie. To był wspaniały, przepełniony goracymi emocjami wieczór, ponieważ wiedzieliśmy, że moment pożegnania nadchodzi. Korzystaliśmy z tego, żeby wymienić się adresami pocztowymi lub elektronicznymi, ale także pomysłami jak najszybszego spotkania się w przyszłym roku.
– Piatek19 września, moment wyjazdu nadszedł i trzeba było powiedzieć sobie do widzenia. Wszyscy zebraliśmy się, żeby odprowadzić naszych polskich przyjaciół do ich minibusów, które były obładowane nie tylko ich bagażami z przyjazdu , ale także prezentami i pamiatkami, które kupili lub które otrzymali. Dwa minibusy wyruszyły w drogę około 9 rano, aby wieczorem dotrzeć w okolice Nuremberg, gdzie nasi przyjaciele nocowali. Dojada do Pyskowic w sobotę 20 września około 22.
Przed zakończeniem sprawozdania nie mogę się oprzeć pokusie przedstawienia wam kilku min, które wybrałem ze zbioru zdjęć dziewcząt z grupy Śpiewajki, prowadzonej przez Annę Smyl. W porządku alfabetycznym są to: Aga, Daria, Gosia i Martyna ku którym kieruję moją wielką sympatię.
Zależy mi szczególnie na tym, żeby podziękować członkom zarzadu SKFP, za uczynność i osobiste zaangażowanie, które poświęcili dla zorganizowania przyjęcia naszych przyjaciól ze Stowarzyszenia Polskiego w Pyskowicach. Wszyscy oni tu się rozpoznaja, będzie mi trudno wszystkich tutaj wymienić. Wszyscy oni byli solidarni w trudnych momentach, które przeszliśmy i w szczególnosci wnieśli znaczny, osobisty wkład finansowy.
.
Słowo od Prezesa Jeana RABESCO
.
Zwróciliśmy się o pomoc do merostwa La Ricamarie, aby przejęło część kosztów dotyczacych jedynie członków polskiej delegacji. Pismo z prośba o pomoc zostało wysłane poczta 29 lipca 2008r.Odmówiono nam kategorycznie tej subwencji , w piśmie z 2 września 2008r. podpisanym przez Marc FAURE, mera La Ricamarie. Jaki był motyw? Oficjalne zaproszenie burmistrza Pyskowice 4 grudnia 2008r.
Według niego, ta delegacja nie miała oficjalnego charakteru, nieprawdziwy pretekst ponieważ prosilibyśmy o ta subwencję mimo wszystko , gdyby delegacja stowarzyszenia przybyła w grudniu. Podkreślam rownież, że według Komisji Europejskiej, bliźniacze partnerstwo “..powinno dotyczyć i zapewniać korzyści mieszkanców bliźniaczych miast, a nie tylko szczególnych interesów (ekonomicznych lub politycznych)”. Ta negatywna postawa głęboko dotknęła członków dwóch stowarzyszeń, szczególnie radnych z Pyskowic. W konsekwencji, nie życzylismy sobie, żeby spotkanie tej delegacji odbyło się w merostwie, mera obciażajac odpowiedzialnościa. Oczywiście, SKFP nie opuściło rak i zwróciliśmy się z prośba o pomoc do radnego Departamentu i do Biura Parlamentarnego w naszym okręgu. W oczekiwaniu na, mamy nadzieję korzystna odpowiedź, cały zarzad wniósł solidarnie dodatkowe środki finansowe do kasy SKFP, która była zupełnie pusta.
Sporzadzono w La Ricamarie, 22 września 2008r.
Jean RABESCO
Prezes
félicitation à toi et aux gens de ton bureau pour votre blog
vous avez passé vraiment du temps il est super..
bises à vous tous
mania..
Il faut féliciter de telle initiatives, le jumelage ne peut être que bénéfique pour ceux qui y participent, bravo et bonne continuation pour votre blog associatif. Un mélange des cultures constructif !